wtorek, lipca 10, 2012

gorko. i to fest!

porzeczki i wieprzki słodkie i rumieniste. dzień wyczerpuje pobudką i snem z winem z lodą i cytryną. a do tego burze, burze, burze. upragnione lato. nieprzewidywalnie przyjemne. chociaż nawet zdarzą się narzekacze (: a jak! ja lato mam pracowite na tyle, że całą przyjemność relaksu zostawiam sobie na jesień! bo to i dobry moment. aura zaś pozwala wątpić, że zabraknie złotej polskiej. październik to jest to. jedynie ceny warzyw i owoców wkurwiają, ale o ekonomii nigdy nie pisałem i pisać nie chcę. lepiej uczyć się stosować ją w praktyce! i zachciewa mi się pisać!!! hej, ho! pozytywnie i szczerze zazdroszczę w tym lecie tyLko gvalchmeiowi z małżonką, bo wyjechali na wakacje nieprzywoicie miłe: morze, plaża, namiot. i święty spokój! odpoczywajcie (: a binder się zakochała! ma amanta, co łazi pod okno z kuchni i miauczą sobie. niewdzięczna dziewica xD TEOFIL OCIEPKA!
foto z netu. autor: Eustachy Kossakowski

Brak komentarzy: