wtorek, stycznia 25, 2011

warszawa 21.15

Kiedy - jak w mordę strzelił - rok temu stałaś razem ze mną i z Piotrulą na peronie 4 dworca centralnego obiecałem sobie, że jak przetrwam ten rok, napiszę te słowa.

za to, że 367 dni temu (nie wiem jak przekonałaś grzesia do tej podróży) wsiadłaś do samochodu, jechałaś w zajebistych śnieżycach, zabraliście mnie z pracy, zjedliście obiad na świonach, wsadziliście mnie do samochodu i zawieźliście na młociny jadąc krajową jedynką koloru białego śniegu o grubości 5 cm...
dziękuję Nuti. nigdy nie zapomnę.

Paulino Emily Nuti Żesz W Mordę Kabuuum. każdemu człowiekowi życzę takiego helpdesku.

możesz na mnie liczyć (:

Brak komentarzy: