sobota, stycznia 15, 2011

bytom nie fantom

przyjemność miałem zostać zaproszonym do music republic museum
na klubu otwarcie.

w piątkowy wieczór w budynku muzeum górnośląskiego w bytomiu odbyła się zamknięta (do czasu! xD) impreza inaugurująca działalność nowego bytu na mapie muzycznej - klubu music republic museum. rozkład jazdy wieczoru był imponujący: jim dunloop, daniel drumz (!), stealpot... pierwsze skojarzenia idą ku fantom jazz club, oddalonego od opisywanego o zaledwie kilkaset metrów. na konkurencji zyskują zazwyczaj klienci; mieć nadzieję, że podobnie będzie tym razem. zresztą, od dziesięciu lat właściciele fantoma więcej czasu, kasy i energii zdają się chyba poświęcać swojemu drugiemu dziecku, czyli katowickiej hipnozie (26 lutego ghostpoet!). na szczęście. urok bytomia zamyka się w tym, że największa chołota babra się w kato i chorzowie. de gustibus non...
a ruda moja kochana klasycznie wali trupem. koniec dygresji (:

natomiast już w najbliższy piątek oficjalne otwarcie bytomskiego klubu,
a na scenie przeciwieństwo kaczyńskich, czyli panowie waglewscy młodsi oraz dj eprom.
i z pewnością będzie Goryl!



i jeszcze jedno! w sobotę 12 lutego w zabrzańskim wiatraku Eldoka.
obecny!

Brak komentarzy: